6.3.2020 7.3.2020 8.3.2020 Lista Wszystkie modlitwy Regulamin Zapisy do polsko - ukraińskiej akcji "Modlitwa za Małżeństwo"

W intencjach Matki Przenajświętszej.

1. Wstęp

Mówisz mi, Panie, że Twoja Droga Krzyżowa to coś więcej niż wydarzenie, które miało miejsce dwa tysiące lat temu. Pokazujesz, że to coś więcej niż nabożeństwo w kościele, na które raz czy drugi pójdę w Wielkim Poście, przeżyję chwilę wzruszenia, obdarzę Cię roztargnionym współczuciem, a potem wrócę do swoich, ważniejszych spraw, do "prawdziwego" życia.Proponujesz, abym w stacjach Drogi Krzyżowej ujrzał historię mojego małżeństwa, mojego ojcostwa, mojego macierzyństwa. Abym przypatrywał się Tobie, dźwigającemu krzyż i cierpiącemu nie za własne grzechy i naśladował Cię w mojej codzienności, wśród ludzi, z którymi żyję na co dzień. Czy tego chcę, czy nie, w życiu nie uniknę cierpienia. W małżeństwie, w rodzinie, w pracy, w szkole - nigdzie nie uniknę cierpienia. Mogę je przyjąć jako przekleństwo, mogę zbuntować się przeciw Bogu, który je dopuszcza, mogę wybrać przyjemność za wszelką cenę jako sposób na ucieczkę przed cierpieniem, które i tak prędzej czy później mnie znajdzie.Ale mogę też zrobić inaczej. Mogę Ci uwierzyć, gdy mówisz: Jeśli kto chce iść za Mną, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Mogę uwierzyć w to, że idąc za Tobą, wkraczam na pewną drogę, na której, owszem, nie zabraknie bolesnych doświadczeń, ale o której - jako jedynej - wiem, że jej kresem nie jest krzyż na Golgocie i grób, lecz Zmartwychwstanie, wieczna radość i szczęście.

2. Stacja IV - Jezus spotyka swoją Matkę

Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył.

Jaką jesteś matką? Czy życie i dobro twego dziecka jest dla ciebie ważniejsze od twojej kariery zawodowej, urody, wygodnego, dostatniego życia?Maryja przyjęła nowe życie w chwili, gdy po ludzku patrząc wszystko przemawiało przeciwko takiej decyzji. Nie kalkulowała, co z tego będzie miała, czy jej się to opłaci, co na tym zyska. Nie patrzyła na to, że poczęte dziecko zagraża jej życiu, że może zostać ukamienowana za to, że poczęła zanim zamieszkałą z mężem. Urodziła Jezusa w brudnej stajni, w ubóstwie; aby ratować jego i swoje życie musiała uciekać z kraju. Potem mądrze Go wychowywała, a kiedy dorósł - nie zatrzymywała na siłę przy sobie, tylko towarzyszyła w misji zbawienia świata. Pozostała przy Nim do końca, aż po Krzyż, a na końcu przygarnęła do serca jego sponiewierane ciało.Kto przygarnie sponiewierane ciała ponad 20 milionów nienarodzonych polskich dzieci, zamordowanych przez ich rodziców w ciągu ostatnich 50 lat?Kto przygarnie poszarpane na strzępy ciała ponad 40 milionów dzieci mordowanych co roku na całym świecie w zaciszu gabinetów ginekologicznych i sterylnych klinik aborcyjnych?Kto przygarnie zamrożone, a następnie unicestwione ciała dzieci, odrzucone w trakcie procedury in vitro? Do czyjego sumienia przemówi fakt, że aby dzięki in vitro urodziło się jedno dziecko, trzeba zabić kilka lub kilkanaście innych?Matko - bądź sobą! Nie zabijaj w sobie normalnych odruchów, nie niszcz naturalnej miłości do swego dziecka. Nie odbieraj życia, lecz dawaj je, a następnie towarzysz swemu dziecku mądrą, pełną poświęcenia, wymagającą miłością.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami, i Ty któraś współcierpiała Matko Bolesna przyczyń się za nami.

3. Stacja V - Szymon pomaga Jezusowi nieść krzyż

Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył.

Jakim jesteś mężem? Wiecznym chłopcem, lekkoduchem, któremu udało się zauroczyć dziewczynę, twoją obecną żonę - i na tym się skończyło? Czy jesteś przy niej tylko wtedy, gdy jest lekko, łatwo i przyjemnie - a zwłaszcza wtedy, gdy jest przyjemnie?Czy twoja żona ma w tobie oparcie? Czy jesteś dla niej jak Szymon Cyrenejczyk dla Jezusa? Czy dajesz jej poczucie bezpieczeństwa? Czy wzmacniasz jej poczucie wartości? Czy szanujesz ją za drugi etat w domu: gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, za tysiące innych czynności, których nie widać, ale bez których nie da się normalnie żyć? Czy jesteś głową rodziny? Nie panem i władcą wydającym rozkazy, lecz tym, który wysłuchawszy zdania domowników podejmuje najlepszą decyzję dla dobra rodziny i bierze za nią odpowiedzialność?Jakim jesteś ojcem? Biologicznym dawcą życia, czy kimś więcej? Czy wprowadzasz dzieci w świat wartości, ucząc je czym jest prawda, piękno, miłość, sprawiedliwość, honor? Jak często bierzesz do ręki zeszyty szkolne swoich dzieci? Jak często z nimi rozmawiasz, by poznać ich wewnętrzny świat, marzenia, aspiracje? Czy wiesz, jakie oglądają programy telewizyjne, jakie odwiedzają strony internetowe, jakie czytają książki, z kim się przyjaźnią? A może wolisz im rzucić na odczepnego kilka groszy, by sobie w ten sposób kupić "święty spokój"?Jeden drugiego brzemiona noście! - wzywa św. Paweł. Mężu i ojcze - nie uchylaj się, nie uciekaj; weź na swoje barki krzyż twojej żony i twoich dzieci. Bądź prawdziwym mężczyzną- weź odpowiedzialność za ich życie.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami, i Ty któraś współcierpiała Matko Bolesna przyczyń się za nami.

4. Stacja VI - Weronika ociera twarz Jezusowi

Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył.

Żeby wyjść z wrogiego tłumu, przebić się przez kordon żołnierzy i wytrzeć z twarzy Jezusa krew i pot, trzeba było nie lada odwagi.Małżeństwo też wymaga odwagi.Skąd ta skłonność młodych do odsuwania małżeństwa w czasie, do kalkulowania, do wchodzenia w związki na próbę, które nieuchronnie kończą się wzajemnym poranieniem, a i tak niczego nie pomagają sprawdzić, wypróbować?Skąd ta skłonność do odkładania poczęcia dziecka, bo przedtem trzeba się urządzić, zrobić karierę, użyć przyjemności?Skąd ta schizofrenia, która każe brać ślub w kościele i chrzcić dzieci, a jednocześnie na co dzień żyć tak, jakby Boga nie było?Dziś odwagę zastąpiła zuchwałość. Trzeba nie lada zuchwałości, by powiedzieć Bogu: "Tobie nic do naszego małżeństwa, do naszej rodziny. Nie potrzebujemy Cię".

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami, i Ty któraś współcierpiała Matko Bolesna przyczyń się za nami.

5. Stacja VIII - Jezus rozmawia z płaczącymi kobietami

Kłaniamy Ci się Panie, Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył.

Płaczące kobiety miały dla Jezusa litość i okazały Mu to. A jednak Jezus zwrócił im uwagę na to, że są o wiele większe sprawy, nad którymi powinny zapłakać: grzech, życie niezgodne z wolą Bożą, brak pragnienia nieba w sercu.Nie płacz tylko nad tym, że nie starcza od pierwszego do pierwszego, że chciałbyś lepiej jeść, lepiej się ubrać, lepiej umeblować mieszkanie, pojechać wreszcie z dziećmi na wakacje.Oczywiście, jeśli odczuwasz brak tych podstawowych rzeczy - masz prawo czuć się niespełniony.Spójrz jednak głębiej. Czy twój mąż czuje się przez ciebie kochany? Czy twoja żona nadal czuje się tą jedyną, wybraną na zawsze? A dzieci? Czy traktujesz je jako dar od Boga, czy raczej jako uprzykrzenie twego życia? Czy masz dla nich wystarczająco dużo czasu, serca, miłości? Czy wpuszczasz Pana Boga w życie twojej rodziny? Czy rozwijasz swoją wiarę i czy przekazujesz ją mądrze swoim dzieciom?Jeśli te pytania stanową dla ciebie wyrzut sumienia, to płacz, ale nie nad cierpiącym Jezusem, tylko nad sobą.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami, i Ty któraś współcierpiała Matko Bolesna przyczyń się za nami.

6. Zakończenie

Podczas tej Drogi Krzyżowej padło wiele pytań, które mogły ci się wydać szorstkie, rozrachunkowe. Może niektóre z nich trochę cię "podrapało", dotknęło twego sumienia, oburzyło?Pamiętaj - one nie miały cię oskarżać ani odbierać nadziei. Jeśli już, to raczej - obudzić i zachęcić do przemiany twojego małżeństwa, do odnowy twojego życia rodzinnego.Spójrz na swoje małżeństwo i rodzinę inaczej niż dotąd: jako na drogę, która może prowadzić do świętości. Odkryj jako przestrzeń radości, spełnienia, szczęścia.Jezus - osądzony, opuszczony, wyszydzony, przybity do krzyża, zabity, pochowany, a mimo to zwycięski, bo Zmartwychwstały, na pewno ci w tym pobłogosławi.