Wszystkie modlitwy Regulamin Zapisy do polsko - ukraińskiej akcji "Modlitwa za Małżeństwo"

1. [Dniowa 1] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 1

Święci Anna i Joachim, rodzice Najświętszej Maryi Panny

Ewangelie nie przekazały o rodzicach Maryi żadnej wiadomości. Milczenie Biblii dopełnia bogata literatura apokryficzna. Ich imiona są znane jedynie z apokryfów Protoewangelii Jakuba, napisanej ok. roku 150, z Ewangelii Pseudo-Mateusza z wieku VI oraz z Księgi Narodzenia Maryi z wieku VIII. Najbardziej godnym uwagi może być pierwszy z wymienionych apokryfów, gdyż pochodzi z samych początków chrześcijaństwa, stąd może zawierać ziarna prawdy zachowanej przez tradycję.

Święta Anna z Maryją Anna pochodziła z rodziny kapłańskiej z Betlejem. Hebrajskie imię Anna w języku polskim znaczy tyle, co "łaska". Od IV wieku do dzisiaj pokazuje się przy Sadzawce Owczej w Jerozolimie miejsce, gdzie stał dom Anny i Joachima. Obecnie wznosi się na nim trzeci z kolei kościół. Wybudowali go krzyżowcy.
Św. Anna jest patronką diecezji opolskiej, miast, m.in. Hanoveru, oraz kobiet rodzących, matek, wdów, położnic, ubogich robotnic, górników kopalni złota, młynarzy, powroźników i żeglarzy.

Joachim miał pochodzić z zamożnej i znakomitej rodziny z Galilei. Już samo jego imię miało być prorocze, gdyż oznacza tyle, co "przygotowanie Panu". W dawnej Polsce czczony był jako "protektor Królestwa". Kiedy Maryja była jeszcze dzieckiem, miał pożegnać ziemię. Razem ze św. Anną patronują małżonkom.

Liturgiczny obchód ku czci rodziców Maryi pojawił się najpierw na Wschodzie. Wprowadził go w 710 r. cesarz Justynian II pod tytułem Poczęcie św. Anny. Wspomnienie obchodzono w różnych dniach, łącznie (św. Joachima i św. Anny) lub oddzielnie. Na Zachodzie wprowadzono je późno. W Neapolu jest znane w wieku X. Papież Urban VI bullą Splendor aeternae gloriae z 21 czerwca 1378 r. zezwolił na obchodzenie tego święta w Anglii. Juliusz II w 1522 r. rozszerzył je na cały Kościół i wyznaczył na 20 marca. Paweł V zniósł jednak to święto w 1568 r., opierając swoją decyzję na tym, że o rodzicach Maryi z ksiąg Pisma świętego nic nie wiemy. Przeważyła jednak opinia, że należy im się szczególna cześć. Dlatego Grzegorz XIII święto Joachima i Anny ponownie przywrócił (1584). Z tej okazji wyznaczył jako dzień pamięci 26 lipca. Papież św. Pius X w 1911 roku wprowadził osobno święto św. Joachima, wyznaczając dzień pamiątki na 16 sierpnia. Św. Anna miała nadal swoje święto dnia 26 lipca. Reforma liturgiczna z roku 1969 połączyła na nowo imiona obojga pod datą 26 lipca.

Modlitwa
Panie, Boże naszych ojców, Ty wybrałeś świętych Joachima i Annę na rodziców Maryi, która została matką Twojego wcielonego Syna, przez ich wstawiennictwo daj nam osiągnąć zbawienie obiecane Twojemu ludowi. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

1. [Dniowa 2] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 2

Święta Rodzina

Bóg, Ojczyzna i Rodzina: to trzy największe i najświętsze słowa, jakie język ludzki posiada. Czemu Bóg, to jasne. Wszak On jest Stwórcą, początkiem i końcem wszystkiego. Istota pierwsza i najdoskonalsza na niebie i ziemi całej. Drugie po Bogu święte i wielkie imię to Ojczyzna, co jest naszą matką najmilejszą, klejnotem i skarbem najcenniejszym każdego żyjącego narodu. Po Bogu i Ojczyźnie idzie trzecie z dostojnych słów, najdostojniejsze, a tym jest każda rodzina, a zwłaszcza rodzina katolicka.

Rodzina, jako taka, jest najstarszym zespołem życia ludzkiego. Nie było na świecie ani państw, ani narodów, ani panujących, a były już rodziny - byli ojcowie, matki i dzieci ich. Rodzina, jako taka, jest podstawą całego rozwoju i bytu ludzkiego. Przez rodziny odradza się i odmładza bezustannie ludzkość cała.

Ale w rodzinach nie tylko kiełkuje, kwitnie i powstaje życie ludzkie. W rodzinach buduje się, kształci i rozwija życie każdego człowieka. One są pierwszą szkołą i uczelnią na ziemi, a ojcowie i matki pierwszymi nauczycielami i nauczycielkami własnych swych dziatek. Rodzina to pierwszy ogród, którego ogrodnikiem i ogrodniczką jest ojciec, matka, a drzewkiem pielęgnowanym przez rodziców jest ich własne dziecię.

Rodzina to małe państwo, w którym urząd króla, pana i gospodarza sprawują rodzice wobec królewiąt i poddanych, tj. wobec dzieci umiłowanych. Rodzina to jakby drugi Kościół, jak mówi pięknie Św. Augustyn, w którym rodzice są kapłanami, a dzieci niby parafianami.

Rodziny wreszcie są tym kamieniem węgielnym, na którym budowa przyszłości i rodzin i pokoleń całych się opiera. Bo jakie rodziny, takie wsie, takie miasta, państwa i narody całe. Z pojedynczych rodzin tworzą się i grupują inne rodziny. Bogactwo, cnota, obyczaje, szczęście rodziny jest bogactwem i kapitałem szczęścia ogólnoludzkiego.

Upadek rodzin pojedynczych to upadek całej społeczności. Tak doniosłe i pierwszorzędne jest znaczenie rodziny w życiu ludzkim.

Rodzina w końcu każda jest tym pierwszym warsztatem, kowadłem i pracownią, z której na ludzkość spada błogosławieństwo, albo przekleństwo. A tym błogosławieństwem lub przekleństwem są dobrze lub źle wychowane w rodzinach pokolenia. Jeśli zatem którą fortecę życiową trzeba dobrze obmurować, zabezpieczyć i umocnić, to przede wszystkim fortecę rodziny.

Chrystus Pan, który przyszedł z nieba na ziemię, aby ludzkość i świat cały odnowić, kładzie wielki nacisk na odnowienie rodziny. Aby podnieść znaczenie i godność matki chrześcijańskiej, Maryję dziewicę wybiera sobie za własną matkę, z której się rodzi i na świat przychodzi. Aby podnieść majestat i dostojność ojców, św. Józefa przybiera za własnego ojca, pod którego kierunek, władzę, powagę i opiekę całkiem się oddaje: I był im we wszystkim poddany.

Aby uchronić związek małżeński od upodlenia, od frymarczenia i igraszki namiętności zmysłowej i cielesnej, wprowadza prawo nierozerwalności węzła małżeńskiego. Na pytanie Żydów, a nawet uczniów własnych, czy w zakonie Chrystusowym wolno się rozwodzić, pierwszy Chrystus Pan zawołał na głos: Nie wolno! Boża ręka łączy małżonków, więc żadna ręka ludzka nie może dać rozwodów. Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza.

Aby przytulić dziecko do serca i matki i ojca, aby to dziecko na łonie matki i w objęciach ojca czuło się najszczęśliwsze, aby otaczane było zawsze najczulszą opieką rodzicielską - sam rodzi się malutkim dzieciątkiem w żłóbku, sam kwili i płacze w żłóbeczku, jak każde maleńkie dziecko. Każdą krzywdę dziecka uważa za własną krzywdę, a każdy czyn dobry dziecku wyświadczony poczytuje za uczynek samemu Jezusowi wyświadczony. Cokolwiek byście jednemu z tych malutkich uczynili - toście Mnie uczynili. Zepsucie dziecka, czy przez własnych rodziców, czy innych nazywa Jezus największą zbrodnią, zbrodnią zgorszenia. A biada światu dla zgorszenia. W Jezusie dzieci znalazły największego Przyjaciela i prawnego Obrońcę.

Małżeństwo w myśl św. Pawła, a więc w myśl Chrystusa Pana, ma być związkiem nie tylko ciała - ale ma być związkiem przede wszystkim serca i miłości. Mąż i żona w małżeństwie mają się tak kochać i miłować, jak kocha i miłuje Chrystus Pan swą Oblubienicę, Kościół swój najświętszy. Jezus kochający, cierpiący, poświęcający się na każdym kroku i miejscu dla Kościoła, to wzór mężów małżeństwa chrześcijańskiego.

Aby uchronić małżeństwo od wszelakich brudów nieobyczajności, aby je utrzymać na wysokości największej świętości, cnoty i przykładu dobrego, Jezus małżeństwo chrześcijańskie kładzie pomiędzy największymi świętościami, jakie Kościół posiada, tj. pomiędzy siedmioma sakramentami. Bo jak mówi Paweł Św.: Małżeństwo to wielki Sakrament w Kościele i Chrystusie! Takie odrodzenie rodzin chrześcijańskich miało się dokonać przez Chrystusa Pana w Jego Nowym Prawie i Zakonie. Ta pierwsza Matka chrześcijańska, Najświętsza Panienka Maryja i ten czysty Oblubieniec, Opiekun i głowa św. Józef i to Dzieciątko Jezus - Bogu i ludziom miłe - oto pierwszy wzór i przykład rodzin chrześcijańskich, to pierwsza święta trójca ziemska!Rodziny wzorowane na przykładzie tej pierwszej rodziny chrześcijańskiej mają w myśl Chrystusa Pana stać się ogniskiem wiary Chrystusowej i źródłem życia chrześcijańskiego, mają być przygotowaniem obywateli ziemskich na obywateli niebieskich. Przez rodziny chrześcijańskie ma niebo z ziemią, a ziemia z niebem się zetknąć. Przez rodziny chrześcijańskie ma żyć, królować i triumfować Chrystus Pan i królestwo Jego na ziemi.

Triumfować zaś będzie Chrystus Pan w rodzinach, gdy w nich kwitnąć będzie Jego wiara św., Jego myśl czyli zasady chrześcijańskie, Jego nauka, Jego słowo i Jego przykład. [?] Niech domek Nazaretański, w którym żyła pierwsza Rodzina katolicka: św. Józef, Panienka Maryja i Jezus będzie zarazem obrazem życia rodzinnego: modlitwy gorącej, pobożności żywej, czystości nieskalanej, miłości, ofiarności i zgodliwości wzajemnej. Niech serca matek, ojców i dziatek skupiają się około jednego ołtarza, jakim jest Chrystus. Niech Rodzina święta będzie zawsze wzorem i przykładem dla wszystkich familij i rodzin katolickich po wszystkie wieki i czasy.

Boże, Ty ukazałeś nam wspaniały przykład Świętej Rodziny, ? spraw łaskawie, abyśmy przez naśladowanie Jej cnót oraz więzi miłości zasłużyli na wieczną nagrodę w Twoim domu, pełnym radości i szczęścia.Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, ? który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

1. [Dniowa 3] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 3

Święty Józef

Modlitwa ojca:
Święty Józefie, mniemany Ojcze Zbawiciela, Ty wiernie wypełniłeś wolę Stwórcy i Miłośnika człowieka, ?od którego bierze początek wszelkie ojcostwo na ziemi?. Naucz mnie spoglądać Twoimi oczami na dar rodzicielskiego powołania i mojego miejsca w rodzinie, abym zawsze i z radością przyjmował poczęte życie jako szczególny dar. Amen

Modlitwa matki:
Święty Józefie, wierny Oblubieńcze Bogarodzicy Maryi. Ty znasz problemy życia małżeńskiego i rodzinnego, jego blaski i cienie. Wyjednaj mi łaskę zrozumienia i wypełnienia woli Bożej na drodze wiary, sakramentalnego małżeństwa i odpowiedzialnego macierzyństwa. Dopomagaj mi wychować dzieci na chwałę dla dobra Kościoła i Ojczyzny, aby za wzorem Chrystusa wzrastały w cnotach, mądrości i łasce u Boga i u ludzi
. Bądź wzorem i natchnieniem dla mojego męża w ofiarnej służbie chrześcijańskim ideałom. Udziel mu poczucia odpowiedzialności za szczęście wszystkich członków rodziny, które wypływa z pełnienia woli Najwyższego. Jak strzegłeś i broniłeś od zła Świętą Rodzinę, tak strzeż moją rodzinę od wszelkich zagrożeń. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa w intencji rodziny:
Święty Józefie, Oblubieńcze Bogurodzicy Maryi, Opiekunie rodzin, Twojej ojcowskiej opiece powierzył Bóg swojego Syna i Jego Niepokalaną Matkę. Z największą miłością wypełniałeś obowiązki troskliwego Ojca i Opiekuna Najświętszej Rodziny. Powierzam Ci moją rodzinę, nasze prace, radości i cierpienia. Powierzam Co moje dzieci (moich rodziców). Wprowadź Jezusa do naszego domu, pomóż przyjąć Go do naszych serc, uproś łaskę miłości, zgody i pokoju, aby nasza rodzina osiągnęła szczęście doczesne i wieczne. Amen.

Modlitwa za rodzinę II:
Mój Drogi Jezu, pokornie błagam Cię, abyś udzielił szczególnych łask naszej rodzinie. Niech nasz dom będzie świątynią pokoju, czystości, miłości, pracowitości i wiary. Proszę cię silnie, drogi Jezu, abyś chronił i błogosławił wszystkich nas, obecnych i nieobecnych, żyjących i zmarłych O Maryjo, kochająca Matko Jezusa i Matko nasza, módl się do Jezusa za naszą rodzinę i za wszystkie rodziny na świecie, aby strzegł kołysek noworodków, szkół młodych i ich powołania. Błogosławiony św. Józefie, czcigodny opiekunie Jezusa i Maryi, wspieraj nas swoimi modlitwami we wszystkich potrzebach życia. Uproś u Jezusa tę szczególną łaskę, której On Tobie udzielił: opieki nad naszymi domami przy łożu chorych i umierających, abym z Maryją i z Tobą mógł odnaleźć w niebie naszą rodzinę nienaruszoną w Najświętszym Sercu Jezusa. Amen.

1. [Dniowa 4] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 4

Święta Monika

Monika urodziła się ok. 332 r. w Tagaście (północna Afryka), w rodzinie rzymskiej, ale głęboko chrześcijańskiej. Jako młodą dziewczynę wydano ją za pogańskiego urzędnika, Patrycjusza, członka rady miejskiej w Tagaście. Małżeństwo nie było dobrane. Mąż miał charakter niezrównoważony i popędliwy. Monika jednak swoją dobrocią, łagodnością i troską umiała pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia chrztu. W wieku 22 lat urodziła syna - Augustyna. Po nim miała jeszcze syna Nawigiusza i córkę, której imienia historia nam nie przekazała. Nie znamy także imion innych dzieci.

W 371 r. zmarł mąż Moniki. Monika miała wówczas 39 lat. Zaczął się dla niej okres 16 lat, pełen niepokoju i cierpień. Ich przyczyną był Augustyn. Zaczął on bowiem naśladować ojca, żył bardzo swobodnie. Poznał jakąś dziewczynę; z tego związku narodziło się nieślubne dziecko. Ponadto młodzieniec uwikłał się w błędy manicheizmu. Zbolała matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą i płaczem błagając dla niego u Boga o nawrócenie. Kiedy Augustyn udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy, matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem do Mediolanu, by zetknąć się z najwybitniejszymi mówcami swojej epoki, Monika odnalazła syna. Pewien biskup na widok jej łez, kiedy wyznała mu ich przyczynę, zawołał: "Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga". To były prorocze słowa. Augustyn pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie przyjął chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie (387). Święta Monika i jej syn, św. AugustynSzczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r. Daty dziennej Augustyn nam nie przekazał. Wspomina jednak jej pamięć w najtkliwszych słowach.

Ciało Moniki złożono w Ostii w kościele św. Aurei. Na jej grobowcu umieszczono napis w sześciu wierszach nieznanego autora. W 1162 r. augustianie mieli zabrać święte szczątki Moniki do Francji i umieścić je w Arouaise pod Arras. W 1430 r. przeniesiono je do Rzymu i umieszczono w kościele św. Tryfona, który potem otrzymał nazwę św. Augustyna. Św. Monika jest patronką kościelnych stowarzyszeń matek oraz wdów.

Módlmy się:
Wszechmogący Boże, który wysłuchałeś żarliwych próśb św. Moniki, spraw, prosimy, abyśmy za jej przykładem nie ustawali w naszych modlitwach i zawsze we wszystkim zgadzali się z wolą Twoją świętą. Amen.

1. [Dniowa 5] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 5

Święta Klotylda

Żywot świętej Klotyldy, królowej (Żyła około roku Pańskiego 545) Klotylda była córką króla burgundzkiego. Wuj jej, Gundobald, zaślepiony żądzą panowania, zamordował jej ojca, matkę i dwóch braci, starszą siostrę zamknął w klasztorze, a tylko ją samą zostawił przy sobie, ponieważ była jeszcze dzieckiem, a więc nie mogła mu zaszkodzić. Życie schodziło jej wśród udręczeń, w otoczeniu ariańskim, lecz Ojciec Niebieski pamiętał o niej i sprawił, że otrzymała wychowawczynię katolicką.

Dusza Klotyldy jaśniała takim blaskiem cnót, a jej postać była tak piękna, że Klodoweusz I, król francuski zażądał jej ręki. Zamiast rozradować się, doznała smutku, albowiem dawno życzyła sobie być raczej zakonnicą ubogą w klasztorze, niż bogatą królową na tronie, a co gorsza Klodoweusz był jeszcze poganinem.

Po gorącej modlitwie za natchnieniem Boskim zgodziła się oddać rękę Klodoweuszowi, pod tym wszakże warunkiem, że będzie jej wolno wyznawać religię katolicką. Zaślubiny odbyły się w roku 493. Usiłowaniem młodej królowej było zjednać króla i lud jego dla nauki i wiary Chrystusa i zapewnić im tym sposobem szczęśliwość wieczną. Przekonana o sile dobrego przykładu, kazała dla siebie urządzić kaplicę, zaprowadziła w niej nabożeństwo i spełniała sumiennie wszelkie obowiązki religijne, żyła bardzo przykładnie i skromnie, a dobrocią zjednała sobie powszechną cześć i miłość.

Niestety, Klodoweusz nie chciał nic wiedzieć o zmianie religii, ponieważ był przywiązany do pogaństwa, a przy tym obawiał się gniewu swego ludu, niemniej jednak pozwolił na chrzest pierwszego syna. Niedługo potem Bóg, aby doświadczyć swej wiernej służebnicy, zabrał jej owo dziecię do chwały swojej. Klodoweusz widział w tym zemstę bogów pogańskich, robił przeto małżonce ostre wyrzuty, ale Klotylda powiedziała mu łagodnie: "Ja nie smucę się tak bardzo śmiercią naszego dziecka, jak ty. Dziękuję Bogu, że mnie uznał godną urodzenia syna, którego zaraz zabrał do chwały swojej".

Po pewnym czasie dał Bóg Klotyldzie drugiego syna, którego również ochrzczono. Gdy i to dziecię ciężko zachorowało, król rzekł: "I ten umrze tak samo jak pierwszy, skoro został ochrzczony". Klotylda bardzo cierpiała, ale nie traciła ufności w Bogu. Pełna zapału i czci dla religii, jaką wyznawała, wzięła śmiertelnie chore dziecko, uklękła przed obrazem Chrystusa ukrzyżowanego i błagała Boga o zmiłowanie. Bóg wysłuchał tych błagań, albowiem dziecię nagle wyzdrowiało.

Klodoweusz, pełen wdzięczności, sławił potęgę Boga chrześcijan i przyrzekł zostać chrześcijaninem, ale potem pod rozmaitymi pozorami zaczął zwlekać z dopełnieniem obietnicy. W jakiś czas później doszło do wojny między Frankami a Alemanami. Gdy Klodoweusz wyruszył w pole, Klotylda prosiła go, aby ufności nie pokładał w fałszywych bogach pogańskich, lecz w Bogu chrześcijańskim, który jest wszechmocny i może mu dać zwycięstwo. Wkrótce potem przyszło do walnej rozprawy między Frankami a Alemanami; walka była zacięta, a zwycięstwo przechylało się na stronę Alemanów. Wojsko Klodoweusza poczęło pierzchać, a on sam popadł w niebezpieczeństwo niewoli. W tej groźnej chwili przypomniał sobie słowa swojej małżonki, wzniósł przeto oczy i ręce ku niebu i błagał: "O Boże, w imieniu pobożnej Klotyldy błagam Cię, byś mi dopomógł. Jeśli wygram bitwę, zostanę chrześcijaninem, a wiarę w Ciebie w całym mym państwie rozszerzę!" Zaledwie to wymówił, bitwa wzięła całkiem inny obrót. Alemanowie, którzy do tej chwili mieli stanowczą przewagę, zaczęli się chwiać, a niebawem poszli w rozsypkę; zginął wtedy również ich król, wskutek czego wraz z całym krajem poddali się zwycięzcy.

Klodoweusz dotrzymał słowa, wróciwszy bowiem z wojny, poprosił biskupa Remigiusza aby go pouczył i ugruntował w artykułach wiary Chrystusowej i aby mu udzielił chrztu świętego, co się też stało w mieście Reims w roku 496. Razem z królem przyjęło chrzest święty trzy tysiące najznakomitszych Franków.

Wypadek ten wywołał wielką radość w całym chrześcijaństwie, najbardziej jednak cieszyła się Klotylda, gdyż tym sposobem spełniły się jej najgorętsze życzenia. Pełna wdzięczności ku Niebu nakłoniła małżonka aby wybudował kościół świętego Piotra i Pawła w Paryżu; kościół ten dziś jest pod opieką świętej Genowefy i w nim złożone są zwłoki św. Klotyldy i Klodoweusza. Za jej staraniem wybudował król także kilka klasztorów, papieżowi na znak czci posłał koronę szczerozłotą i odbył pielgrzymkę do grobu św. Marcina w Tours, Poza tym wraz z małżonką odwiedzał więźniów i nieszczęśliwych, którym wyświadczał wielkie dobrodziejstwa, mimo to jednak jego nawrócenie się nie było zupełne i szczere. Umarł w sile wieku męskiego, mając lat 45.

Klotylda żyła odtąd w odosobnieniu, na modlitwie, postach i uczynkach miłosierdzia. W jakiś czas później zdjęła szaty królewskie i wiodła skromny żywot w lichym mieszkaniu w Tours. Bóg doświadczał jej duszę wielkimi cierpieniami ciała, spowodowanymi zmartwieniami i zgryzotami, jakie jej sprawiali trzej synowie, którzy bez ustanku wiedli z sobą spory o podział państwa. Na próżno starała się matka stłumić w nich wzajemną nienawiść; nic jej nie pozostawało, jak życie pokutnicze i modlitwa, którą chciała przebłagać Boga i prosić, aby synom dał upamiętanie. Umarła dnia 3 czerwca roku 545. Ciało jej, pochowane w Paryżu, doznaje wielkiej czci.

Nauka moralna
Kiedy Klotylda utraciła pierwsze dziecko, odezwała się do swego królewskiego małżonka następującymi słowy: "Nie smucę się śmiercią synka mego tak bardzo jak ty. Dziękuję Bogu, że mnie uznał godną urodzenia syna, którego zaraz zabrał do chwały swojej; wiem teraz, że jest pod opieką Boga". Oby tak myśleli wszyscy ludzie, których Bóg dotknie podobnym nieszczęściem. Niestety, wielu oddaje się niezmiernemu smutkowi; bluźnią nawet wobec Boga, gdy im jedyne dziecko zabierze. Jest to wielki grzech, albowiem Pan Bóg wie, co czyni, a my nigdy nie powinniśmy ganić wyroków Boskich, nie wiemy bowiem, w jakim celu Bóg coś ustanowił.

Chociażby Pan Bóg zadał sercu rodziców najcięższe zmartwienie, zabierając im może nawet ostatnie dziecko, niechaj zważą, jakie to życie nasze krótkie jest wobec wieczności. Bóg wie co czyni, a rodzice w tym smutku, zresztą naturalnym, żyć winni myślą, że ich dziecko jako anioł dobre zyskało schronienie, że oderwane od świata nie będzie już narażone na niebezpieczeństwa dalszego żywota, że używa wiecznej szczęśliwości niebieskiej i że los jego jest godny zazdrości a nie pożałowania - a w końcu, że rodzice mają u tronu Boskiego anioła, który za nimi zawsze wstawić się gotów, i że się z nimi kiedyś połączą, aby się nigdy nie rozłączyć. Jezus Chrystus mówi: "Zaniechajcie dziatek, a nie zabraniajcie im przychodzić do Mnie" (Mat. 19, 14).

Modlitwa
Udziel, o najdobrotliwszy Panie Boże, wszystkim rodzicom myśli i przekonań św. Klotyldy, aby pamiętni jedynie na wieczną szczęśliwość swych dzieci, Bogu dzięki składali i dobroć Jego ojcowską sławili, jeżeli zabrawszy je do siebie, tym sposobem przyczynia się do wiecznego ich uszczęśliwienia. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.

1. [Dniowa 6] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 6

Święta Jadwiga

Królowa Polski i patronka rodzin została kanonizowana dopiero w roku 1997, a więc VI wieków po swojej śmierci. Dlatego bardzo często mylona jest ze świętą Jadwigą Śląską, której wspomnienie przypada 16 października, w dniu koronacji Jadwigi na Królową Polski.

W krakowskim kościele oo. Karmelitów na Piasku, w narożniku kaplicy N.M.P. Piaskowej znajduje się wmurowany kamień. Osłania go gęsta, metalowa krata. Wpatrując się w niego uważnie, można dostrzec niewielkie wgłębienie, które swoim kształtem niewiele już dzisiaj przypomina, ale kilka wieków wcześniej było dokładnym odbiciem zgrabnej, dziewczęcej stópki.

Jak głosi legenda, przekazywana również przez oo. Karmelitów, ślad ten należał do Jadwigi Królowej, fundatorki kościoła na Piasku. Młodziutka królowa przychodziła osobiście nadzorować przebieg prac. Któregoś dnia, przechadzając się po placu budowy, ubrudziła sobie trzewik wapnem. Gdy jeden z kamieniarzy czyścił pantofelek Królowej, ta oparła swoją bosą stopę o leżący nieopodal kamień i zaczęła pocieszać owego człowieka, który zdawał się mocno przejęty niefortunną sytuacją. W czasie rozmowy okazało się jednak, że nie pantofelek Królowej był jego zmartwieniem, ale chora żona ? nie miał pieniędzy na opłacenie lekarza i bał się, co będzie dalej, jeśli zostanie sam z gromadką dzieci. Jadwiga przejęta losem kamieniarza, podarowała mu swój pierścień na leczenie żony. Wdzięczny kamieniarz padł na kolana dziękując Bogu za dobre serce Królowej. Gdy tak się modlił, spostrzegł na kamieniu, na którym wspierała się Jadwiga ślad jej stopy, wpadł na pomysł wyrycia w kamieniu stopy Królowej i wmurowanie go w ścianę świątyni. Ile w tej legendzie prawdy, trudno dziś ocenić, ale opowieść ta dokładnie oddaje charakter polskiej Królowej, wrażliwej na losy człowieka, niosącej pomoc potrzebującym, a przede wszystkim pełniej wiary i miłości.

Dziesięcioletnia królowa
Jadwiga urodziła się 18 lutego 1374 roku, jako trzecia córka króla Węgier i Polski Ludwika Andegaweńskiego. Kiedy skończyła cztery lata, rodzice wybrali jej męża ? Wilhelma Habsburga. Dzieci połączono tak zwanym ślubem warunkowym i Jadwiga została wysłana do Wiednia, aby przygotowywać się do roli jaką w przyszłości miała podjąć. Jednak rodzinne plany pokrzyżowała w roku 1382 śmierć króla Ludwika. Węgrzy posadzili na tronie starszą siostrę Jadwigi, Marię, a młodziutką księżniczkę zaprosili na tron Polski. 16 października 1384 roku odbyła się koronacja Jadwigi Andegaweńskiej na królową Polski. Miała wtedy dziesięć lat! Miała sporo do udźwignięcia i chociaż była jeszcze dzieckiem, zdawała sobie sprawę, że odtąd losy tego kraju leżą w jej rękach. Dlatego z wielką uwagą słuchała oddanych polskiej sprawie, mądrych i wiernych mężów stanu.

Trudny wybór
Kiedy okazało się, że jedynym wyjściem z trudnej, politycznej sytuacji jest unia polsko-litewska, a tym samym jej ślub z wielkim księciem litewskim Władysławem Jagiełłą, długo modliła się pod krzyżem w wawelskiej katedrze, by podjąć właściwą decyzję. Źródła historyczne podają, że objawił się jej wtedy Chrystus, dzięki czemu zrozumiała, że od jej szczęścia osobistego (małżeństwo z ukochanym Wilhelmem, z którym znała się od lat) ważniejszy jest chrzest Litwy. Ślub Jadwigi Andegaweńskiej z Władysławem Jagiełłą, poprzedzony chrztem księcia odbył się w katedrze na Wawelu 18 lutego 1386 roku, a 4 marca koronowano Jagiełłę na Króla Polski. Jadwiga miała wtedy zaledwie 12 lat, a jej mąż było o 23 lata starszy.

Zasłużona dla kraju
Królowa Jadwiga stanęła na czele wojsk i przyczyniła się do ponownego przyłączenia Rusi do Polski. Odegrała ogromna rolę w konflikcie z Krzyżakami, interweniowała w sprawie ich zbrojnych ataków na Litwę, w kwestii przywłaszczenia przez nich dóbr Opolczyka w Ziemi Dobrzyńskiej i na Kujawach, spotkała się osobiście z wielkim mistrzem krzyżackim Konradem de Jungingenem, aby doprowadzić do zakończenia przelewu krwi.

Doprowadziła do zgody miedzy Władysławem Jagiełłą, a jego odwiecznym rywalem, Witoldem. Wszystkie sporne i trudne kwestie dotyczące spraw społeczno-politycznych, jak również zatargów miedzy dynastiami, były rozwiązywane z udziałem królowej, która dzięki swej łagodności i mądrości, potrafiła znaleźć wyjście z każdej sytuacji.

Ponadto Jadwiga zajęła się odnowieniem Akademii Krakowskiej, na którą przeznaczyła wszystkie swoje klejnoty i ufundowała wiele kościołów.

Późna kanonizacja
Po kilku latach małżeństwa Jadwiga urodziła upragnionego syna. Radość, jaka zagościła w ich domu z długo oczekiwanego dziedzica niestety nie trwała długo. W roku 1399 Królowa urodziła drugie dziecko, córeczkę Elżbietę, która zmarła trzy tygodnie po narodzinach. Kilka dni później, 17 lipca odeszła również ukochana przez wszystkich Królowa, pogrążając cały kraj w żałobie. Pochowano ją w katedrze na Wawelu, a poddani zaczęli pielgrzymować do miejsca jej pochówku, by oddawać jej cześć i prosić o orędownictwo, dając tym samym dowód jej świętości.

Ze względów historyczno-rodzinnych, proces beatyfikacyjny Jadwigi rozpoczął się dopiero w XX wieku, dzięki staraniom kard. Adama Sapiehy, a później Karola Wojtyły. Jan Paweł II osobiście ogłosił Jadwigę Królową świętą, podczas uroczystej mszy świętej na krakowskich błoniach 8 czerwca 1997 roku.

Modlitwa
Boże w Trójcy Jedyny, który obdarzyłeś hojnie Świętą Jadwigę darami swej łaski, czyniąc Ją królową i matką narodu polskiego, apostołką Ewangelii na Litwie i Rusi, protektorką licznych dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego, patronką życia małżeńskiego i rodzinnego oraz odnowicielką Akademii Krakowskiej, służącej rozwojowi wiedzy i oświaty w naszej ojczyźnie, prosimy Cię pokornie, spraw, abyśmy ożywieni jej przykładem i umocnieni wstawiennictwem u Ciebie wiernie realizowali nasze powołanie głosząc Twoją chwałę i przyczyniając się do rozwoju cywilizacji miłości w świecie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

1. [Dniowa 7] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 7

Błogosławiona Marianna Biernacka

Marianna Biernacka z domu Czokało urodziła się w 1888 r. w Lipsku nad Biebrzą. Mając dwadzieścia lat, poślubiła Ludwika Biernackiego. Razem prowadzili dwudziestohektarowe gospodarstwo, z którego dochód był głównym źródłem ich utrzymania.

W rodzinie panowała zgoda i wzajemny szacunek. Żyli w wielkiej duchowej harmonii, która rodziła się ze wspólnie odmawianych modlitw, coniedzielnej Mszy św., śpiewanych Godzinek i obchodzonych z wielką pieczołowitością świątecznych zwyczajów. Ich życie biegło w rytmie pracy na roli i roku liturgicznego. W maju przy kapliczce śpiewali Litanię Loretańską, w czerwcu czcili Najświętsze Serce Jezusa, a w październiku razem odmawiali różaniec. Ciężko pracowali na wiosnę przy zasiewie zbóż, sadzeniu ziemniaków i różnych warzyw. W dość dużym gospodarstwie hodowali bydło i inne zwierzęta, które wymagały stałej troski i cierpliwej krzątaniny. Byli przywiązani do ziemi i o nią się troszczyli, by wydawała plony. Małżonkowie wiedzieli, co to pracowite sianokosy i upalne lata pośród mozolnej pracy przy żniwach. Cieszyli się plonami przy omłotach jesienią i zimową porą. W życiu Marianny i Ludwika Pan Bóg był na pierwszym miejscu, nadając sens ich codziennej pracy i duchową siłę w czasie życiowych prób.

Próba
Z czasem na świat przychodziły kolejne dzieci, było ich sześcioro, z których czwórka zmarła w bardzo młodym wieku, co było wielkim bólem serca dla rodziców. Pozostała dwójka: córka Leokadia i syn Stanisław. Córka wyszła za mąż, opuściła rodzinny dom i zamieszkała z mężem w innej wiosce. Marianna była już wtedy wdową, została na gospodarstwie razem z synem, który ożenił się z Anną tuż przed II wojną światową, 11 lipca 1939 r.

Po napadzie na Polskę przez hitlerowskie Niemcy 1 września 1939 r. czasy stały się pełne udręki. Czara goryczy dopełniła się, gdy po dwu tygodniach, 17 września nastąpiła inwazja ze strony sowieckiej Rosji na wschodnie ziemie Rzeczpospolitej. Ale przecież trzeba było dalej żyć, pracować i mieć nadzieję na nadejście lepszych dni. Wkrótce synowa Anna urodziła pierwsze dziecko, a dwa lata później miało przyjść na świat kolejne.

Na przełomie czerwca i lipca 1943 r. partyzanci zabili niemieckiego policjanta. W ramach odwetu na mieszkańcach wioski, w której mieszkała rodzina Biernackich, ogłoszono listę 50 osób, które miały ponieść śmierć. Na liście znaleźli się syn Marianny Biernackiej, Stanisław, oraz jego żona Anna spodziewająca się narodzin dziecka.

Heroiczna decyzja
Gdy do domu Biernackich przyszedł Niemiec, by zabrać Stanisława i jego żonę na rozstrzelanie, teściowa w porywie serca i z wiarą w życie wieczne, postanowiła iść zamiast niej. Padła do nóg esesmana, błagając, by pozwolił na tę dramatyczną wymianę: Jak ona pójdzie, jest przecież w ostatnich tygodniach ciąży, ja pójdę za nią. Niemiec zgodził się i zabrał Mariannę z jej synem Stanisławem. Jak matka siedmiu braci męczenników z Drugiej Księgi Machabejskiej przez dwa tygodnie podtrzymywała na duchu syna, razem z nim zanosząc modlitwę do Boga, by nie ulec rozpaczy. Wyrok wykonano 13 lipca 1943 r. w fortach niedaleko wsi Naumowicze pod Grodnem.

To Pan Bóg dał Mariannie nadprzyrodzoną siłę płynącą z modlitwy. Dobrze zrozumiała sens Jezusowej ofiary, by podjąć pełną heroizmu decyzję ocalenia synowej i jej mającego się narodzić dziecka. Całe życie żyła dla Boga i swojej rodziny. Jej codzienny trud nasycony był obecnością Pana i Jego błogosławieństwem. Gotowość na śmierć, by ocalić dwa niewinne istnienia, była ostatnim akordem świadczącym o tym, że ze swego życia uczyniła dar dla innych. Wierzyła, że i w życiu i w śmierci należy do Pana. Marianna Biernacka poszła na śmierć w miejsce synowej, by ocalić dwa istnienia. I znowu życie okazało się silniejsze od śmierci!

W dniu 13 czerwca 1999 r. w Warszawie Jan Paweł II ogłosił Mariannę Biernacką błogosławioną wraz z innymi 108 męczennikami II wojny światowej. Podczas homilii powiedział: Świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale. Słusznie zatem prosimy, abyśmy za ich przykładem wiernie podążali za Chrystusem.

Wnuczki ocalonej od śmierci Anny mówią, w jak przedziwny sposób doświadczają duchowej opieki prababci - męczennicy. Jedna z nich przez dłuższy czas nie mogła urodzić dzieci. Prosiła prababcię Mariannę o pomoc i ją otrzymała. Wnuczka Anny urodziła dziewczynkę i dała jej imię właśnie błogosławionej Marianny. Tak oto ofiarowane kiedyś życie zrodziło nowe życie.

1. [Dniowa 8] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 8

Maria i Luigi Quattrocchi

Luigi Beltrame Quattrocchi urodził się w Katanii, 12 stycznia roku 1880. Wkrótce rodzina przeniosła się do Rzymu, gdzie po ukończeniu studiów prawniczych, został cenionym adwokatem. Był także zatrudniony w różnych instytucjach państwowych. Pracę w strukturach państwa traktował jako pokorną służbę. Jego nieskazitelne życie moralne i głęboka, publicznie wyrażana wiara chrześcijańska, skłoniły wielu jego kolegów do nawrócenia i powrotu do życia sakramentalnego.

Luigi bardzo zaangażował się w tworzenie i organizowanie włoskiego harcerstwa, widząc w nim szanse do integralnego wychowania młodego pokolenia w duchu wiary i wartości chrześcijańskich. Dla pogłębienia swojej wiedzy religijnej uczęszczał na wieczorne kursy teologiczne dla świeckich organizowane przez jezuitów na Uniwersytecie Gregoriańskim. W roku 1905 razem z Marią przyjęli Sakrament Małżeństwa. Ślub odbył się w bazylice Matki Bożej Większej.

Maria z domu Corsini urodziła się 24 czerwca roku 1884 we Florencji. Gdy rodzina przeniosła się do Rzymu, spotkała Luigiego, w którym od razu się zakochała. Była bardzo uzdolniona, interesowała się pedagogiką i bardzo wcześnie zaczęła publikować swoje eseje poświęcone wychowaniu w rodzinie. To dzięki niej mąż stał się gorliwym katolikiem. Cierpliwie zachęcała go do modlitwy i częstego korzystania z sakramentów świętych. Wieczorem cała rodzina kończyła dzień wspólną modlitwą. Maria nienagannie prowadziła dom. Była też wolontariuszką Czerwonego Krzyża. W czasie II wojny światowej organizowała pomoc dla uchodźców.

Luigi i Maria bardzo czynnie uczestniczyli w ruchu ?Odrodzenie Chrześcijańskie? oraz ?Front Rodziny?. Wiele czasu oboje poświęcali na formację duchową. Opiekowali się także dziećmi i młodzieżą z ubogich dzielnic Rzymu. Luigi był też zaangażowany w organizowanie życia politycznego. Współpracował z ks. Sturzo, założycielem Chrześcijańskiej Demokracji, która zapobiegła przejęciu władzy we Włoszech przez komunistów po II wojnie światowej.

O głębokim życiu duchowym rodziny Qattrocchich świadczy fakt, że trójka ich dzieci wybrała życie konsekrowane, niektóre z nich doczekały się uroczystości beatyfikacyjnych swoich rodziców. Luigi zmarł 9 listopada w roku 1951 a jego żona Maria 26 sierpnia w roku 1965.

Prośmy błogosławionych, byśmy tak jak oni umieli z wiarą podejmować wszystkie trudy życia wiernie naśladując Jezusa, naszego Pana.

1. [Dniowa 9] Nowenna do Wszystkich Świętych - Dzień 9

PRZESŁANIE JANA PAWŁA II Z OKAZJI II ŚWIATOWEGO SPOTKANIA RODZIN W RIO DE JANEIRO (2-5 X 1997 R.)
(fragmenty)

Rodzina jest dziedzictwem ludzkości, gdyż zgodnie z Bożym zamysłem właśnie dzięki niej ma trwać na ziemi obecność człowieka. W rodzinach chrześcijańskich, opartych na sakramencie małżeństwa, wiara w cudowny sposób oświeca oblicze Chrystusa i promieniuje blaskiem prawdy, która napełnia światłem i radością rodzinne wspólnoty żyjące zgodnie z Ewangelią.

Niestety, rozpowszechnia się dziś w świecie fałszywa wizja szczęścia, nierealna i płytka, która przynosi jedynie gorycz i rozczarowanie. Do szczęścia nie można dojść drogą wolności pozbawionej prawdy. Jest to bowiem droga nieodpowiedzialnego egoizmu, który dzieli i rozbija rodzinę i społeczeństwo.

To nieprawda, że małżonkowie są zniewoleni przez własną ułomność i dlatego nie potrafią dochować dozgonnej wierności całkowitemu darowi z siebie, jaki złożyli sobie nawzajem! Bóg, który powołał was, byście żyli złączeni "w jednym ciele", w jedności ciała i duszy, w jedności całego życia, daje wam moc dochowania wierności. To ona uszlachetnia wasz związek i uwalnia go od groźby zdrady, która pozbawia godności i szczęścia, wprowadzając do rodziny podziały i urazy, których ofiarami są przede wszystkim dzieci. Najlepszą obroną jedności rodziny jest wierność, będąca darem Boga wiernego i miłosiernego - wierność w miłości odkupionej przez Niego samego.

W historii najnowszej występuje bardzo wiele zjawisk społecznych, które każą nam dokonać rachunku sumienia z naszej postawy wobec rodziny. Trzeba ze wstydem przyznać, że wiele byk błędów i uchybień. Czyż możemy nic piętnować takich zachowań, podyktowanych przez chciwość i nieodpowiedzialność, które każą traktować ludzi jak przedmioty albo narzędzia ulotnej i powierzchownej przyjemności? Czyż można nie sprzeciwiać się brakowi szacunku, pornografii, wszelkim formom wyzysku, których najwyższą cenę płacą często dzieci?

Na tym stadionie, który dzięki grze świateł wydaje się jakby ogromną katedrą ozdobioną witrażami, nasza dzisiejsza uroczystość wzywa wszystkich do wielkiego i szlachetnego dzieła, dla którego prosimy o pomoc Boga Wszechmogącego: Módlmy się za rodziny, aby zjednoczone w miłości Chrystusa, otoczone opieką duszpasterską, czynnie obecne w społeczeństwie, zaangażowane w misję humanizacji, wyzwolenia i budowy świata "wedle Serca Chrystusa", były naprawdę światłem ludzkości.

Za dzieci, aby wzrastały tak jak Jezus w domu nazaretańskim. W łonie matek spoczywa ziarno nowej ludzkości. W twarzach dzieci jaśnieje przyszłość, następne tysiąclecie, dzień jutrzejszy, który jest w ręku Boga.

Za młodych, aby z entuzjazmem przygotowywali się do przyszłego życia rodzinnego, wychowując samych siebie do miłości, kształtując w sobie zdolność do otwarcia się na innych, do dialogu, do wielkodusznego poświęcenia, nawet za cenę wyrzeczeń osobistych, do wzajemnego zrozumienia i do przebaczenia!

Przemawiając wczoraj w Rio centro dziękowałem miastu Rio de Janeiro za wspaniałą inspirację. Architektura Boża i architektura ludzka łączą się tutaj w cudowną całość. To właśnie natchnęło mnie, aby połączyć Boską i ludzką wizję rodziny i małżeństwa. Te dwie architektury - Boska i ludzka -uzupełniają się nawzajem. Jak to się dzieje? Wydaje się, że trafnie wyrażają to dwa słowa: miłość i odpowiedzialność. Doszedłem do takiego wniosku już 50 lat temu: miłość i odpowiedzialność. Taka jest chyba właściwa zasada, która pozwala dobrze połączyć dwie architektury - Boską i ludzką - małżeństwa i rodziny.

Rodziny całego świata, pragnę na zakończenie ponowić wezwanie: bądźcie żywymi świadkami Chrystusa, który jest "Drogą, Prawdą i Życiem" (por. List do Rodzin, 23)! Pozwólcie, by serca przyjęły owoce zakończonego niedawno kongresu teologjczno-duszpasterskiego. Łaska i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa niech będą z wami wszystkimi (por. 2 Kor l, 2)!

Maryjo, Królowo Rodziny, Stolico Mądrości, Służebnico Pańska, módl się za nami. Amen.

Módl się za nas, módl się za młodych, módl się za rodziny.

2. Litania do Wszystkich Świętych

Panie, zmiłuj się nad nami. Panie, zmiłuj się nad nami.
Chryste, zmiłuj się nad nami. Chryste, zmiłuj się nad nami.
Panie, zmiłuj się nad nami. Panie, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko, módl się za nami.
Święta Panno nad pannami, módl się za nami.
Święci Michale, Gabrielu i Rafale, módlcie się za nami.
Wszyscy święci Aniołowie, módlcie się za nami.
Święty Janie Chrzcicielu, módl się za nami.
Święty Józefie, módl się za nami.
Święci Anno i Joachimie, módlcie się za nami.
Wszyscy święci Patriarchowie i Prorocy, módlcie się za nami.
Święci Piotrze i Pawle, módlcie się za nami.
Wszyscy święci Uczniowie Pańscy, módlcie się za nami.
Święty Szczepanie, módl się za nami.
Święty Ignacy Antiocheński, módl się za nami.
Święty Polikarpie, módl się za nami.
Święty Wojciechu, módl się za nami.
Święty Stanisławie, módl się za nami.
Wszyscy święci Męczennicy, módlcie się za nami.
Święci Leonie i Grzegorzu, módlcie się za nami.
Święty Ambroży, módl się za nami.
Święty Hieronimie, módl się za nami.
Święty Augustynie, módl się za nami.
Święty Atanazy, módl się za nami.
Święci Bazyli i Grzegorzu z Nazjanzu, módlcie się za nami.
Święty Janie Chryzostomie, módl się za nami.
Święty Marcinie, módl się za nami.
Święci Cyrylu i Metody, módlcie się za nami.
Święty Tomaszu z Akwinu, módl się za nami.
Święty Ignacy z Loyoli, módl się za nami.
Święty Janie Mario Vianneyu, módl się za nami.
Święty Janie Bosko, módl się za nami.
Święta Katarzyno Sieneńska, módl się za nami.
Święta Tereso od Jezusa, módl się za nami.
Święta Różo z Limy, módl się za nami.
Święty Ludwiku, módl się za nami.
Święty Kazimierzu, módl się za nami.
Święta Moniko, módl się za nami.
Święta Jadwigo, módl się za nami.
Święta Elżbieto Węgierska, módl się za nami.

Święta Siostro Faustyno, módl się za nami.
Święty Janie Pawle II, módl się za nami
Wszyscy Święci i Święte Boże, módlcie się za nami.
Bądź nam miłościw, wybaw nas, Panie.
Od zła wszelkiego, wybaw nas, Panie.
Od każdego grzechu, wybaw nas, Panie.
Od zasadzek szatana, wybaw nas, Panie.
Od gniewu, nienawiści i wszelkiej złej woli, wybaw nas, Panie.
Od śmierci wiecznej, wybaw nas, Panie.
Przez Twoje wcielenie, wybaw nas, Panie.
Przez Twoje narodzenie, wybaw nas, Panie.
Przez Twój chrzest i post święty, wybaw nas, Panie.
Przez Twój krzyż i mękę, wybaw nas, Panie.
Przez Twoją śmierć i złożenie do grobu, wybaw nas, Panie.
Przez Twoje święte zmartwychwstanie, wybaw nas, Panie.
Przez Twoje cudowne wniebowstąpienie, wybaw nas, Panie.
Przez zesłanie Ducha Świętego, wybaw nas, Panie.
Przez Twoje przyjście w chwale. wybaw nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś nam odpuścił grzechy, wysłuchaj nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś nas doprowadził do prawdziwej pokuty, wysłuchaj nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś nas samych utwierdził i zachował w swojej świętej służbie, wysłuchaj nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś naszym dobroczyńcom dał wieczną nagrodę, wysłuchaj nas, Panie.
Prosimy Cię, abyś dał i zachował plony ziemi, wysłuchaj nas, Panie.

Chryste, usłysz nas. Chryste, usłysz nas.
Chryste, wysłuchaj nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Modlitwa
Boże, ucieczko nasza i mocy, Ty jesteś źródłem pobożności, wysłuchaj pokorne modlitwy swojego Kościoła i spraw, abyśmy otrzymali wszystko, o co Cię z ufnością prosimy. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.